ALZEY W KOLBERGU PO PIĘCIU LATACH

Dodano 23 września 2024
ALZEY W KOLBERGU PO PIĘCIU LATACH

Pięć lat minęło od ostatniej wizyty w Kościanie nauczycieli i uczniów z ze szkoły partnerskiej w Alzey. Tym razem przyjechała bardzo liczna dwudziestoczteroosobowa grupa, którą powitaliśmy wieczorem 11 września przy „Dudziarzu”. Szybkie rozpakowanie, natychmiastowe rozpoznanie się i do domu! Następnego dnia od rana rozpoczęliśmy realizację bogatego programu, co byłoby niemożliwe, gdyby nie dofinasowanie z Urzędu Miasta Kościana, Starostwa Powiatowego w Kościanie, Urzędu Miasta Czempinia i Urzędu Gminy Kościan. Dziękujemy!

Następnego dnia delegacja niemiecka została oficjalnie powitana w szkole nie tylko przez panią dyrektor Małgorzatę Andersz, ale także przez burmistrza Kościana Sławomira Kaczmarka i wójta gminy Kościan Andrzeja Przybyłę, którzy życzyli niemieckim i polskim uczniom wielu pozytywnych wrażeń podczas zwiedzania Polski. Potem był spacer po mieście zakończony wizytą w Muzeum Regionalnym, gdzie niemieccy i polscy uczniowie mogli poznać historię Kościana. Wpadliśmy też do odnowionej Sali Ślubów, ale nikt nie zawarł związku.

Piątek w zasadzie spędziliśmy w wodzie – na początek Termy Maltańskie, a potem zwiedzanie miasta w deszczu. Gdy zatrzymaliśmy się na Starym Rynku przy Bamberce, niemieccy uczniowie skojarzyli tę nazwę z Bambergiem w Bawarii, ale nie wiedzieli, że chłopi z tamtych okolic przybyli do Wielkopolski w XVIII wieku na zaproszenie władz Poznania. Pięknie odnowiony Rynek, hotel Bazar, przy którym opowiedzieliśmy uczniom o Ignacym Paderewskim i Powstaniu Wielkopolskim, Plac Wolności, Święty Marcin i Zamek Cesarski – tę część Traktu Królewsko – Cesarskiego zdołaliśmy pokonać w ulewnym deszczu. Osuszyliśmy się w Starym Browarze przy zakupach.

Na sobotnie przedpołudnie zaplanowaliśmy wizytę w Wieży Ciśnień – obserwatorium astronomiczne i ścianka wspinaczkowa okazały się świetną zabawą. Resztę weekendu uczestnicy spędzili indywidualnie i zbiorowo zgodnie z własnymi planami: niektórzy pojechali do Poznania na mecz Lecha z „Jagą” (Jagiellonią  Białystok), co okazało się strzałem w dziesiątkę, bo Lech wygrał 5:0!!! Inni byli w Papugarni Kakadu, jeszcze inni w Kórniku, a rodzice Martyny, która gościła Andre (pianistę i miłośnika Chopina) zorganizowali wycieczkę do Żelazowej Woli i Warszawy. Według nieoficjalnych, ale wiarygodnych źródeł odbywały się też wspólne, mniej „turystyczno-krajoznawcze” imprezki.

W poniedziałek rano, już w pełnym słońcu, wyruszyliśmy na trzydniową wycieczkę do Gdańska. Po drodze zatrzymaliśmy się na kilka godzin w Bydgoszczy, żeby zwiedzić z przewodnikami to piękne, choć ciągle nieoczywiste turystycznie miasto. Wyspa Młyńska prezentuje się imponująco. Wpadnijcie do Bydgoszczy, naprawdę warto! Gdańsk powitał nas słońcem i ciepłem, a lokalizacja hostelu z widokiem na Motławę robiła wrażenie. Po zakwaterowaniu w przestronnych pokojach i smacznej obiadokolacji poszliśmy na wieczorny spacer po Starówce, do której mieliśmy kilka minut drogi. Po prawie spokojnej nocy zwiedzaliśmy Gdańsk z przewodnikami – od Europejskiego Centrum Solidarności do Neptuna. Potem był rejsik do Sopotu przez port i Wersterplatte. Wysiedliśmy na molo, skąd wielu udało się natychmiast na plażę przy Grand Hotelu, żeby … pływać w morzu (tylko Niemcy). Przeszliśmy się „Monciakiem”, kupiliśmy trochę pamiątek i autokarem wróciliśmy do hostelu. Wieczorem ostatni spacer po Gdańsku by night, bo następnego dnia musieliśmy opuścić to piękne miasto. Pierwszy przystanek zrobiliśmy w Oliwie, aby wysłuchać koncertu organowego w tamtejszej katedrze. Drugim przystankiem był Toruń. Tutaj także zwiedzaliśmy miasto z przewodnikami. Trzeba przyznać, że przewodnicy wykonali swoje zadanie perfekcyjnie, bo wszyscy zachwyciliśmy się tym miastem. Oczywiście, nie mogło zabraknąć zakupu pierników, których oferta jest tutaj imponująca. Choć do Kościana wróciliśmy ok. 20.30, nie sądzę, żeby wszyscy mieli ochotę na nocny odpoczynek – niektórzy niezbyt dyskretnie umawiali się na „ciąg dalszy”.

W czwartek odbyła się ostatnia wycieczka po powiecie kościańskim. Najpierw zwiedziliśmy pałac w Racocie, wozownię i stajnię, potem był Lubiń, gdzie ojciec Daniel opowiedział  nie tylko historię klasztoru, ale też zwrócił się do młodych Niemców i Polaków, aby nie skupiali się na przeszłości, lecz wspólnie działali na rzecz dobrego wspólnego życia w przyszłości. Na koniec dotarliśmy do Cichowa. Poszliśmy do Soplicowa, gdzie opowiedzieliśmy Niemcom, skąd to miejsce i czym jest dla Polaków „Pan Tadeusz”. A potem plaża i jezioro i znów – plum do wody (tylko Niemcy). W restauracji Eden jedliśmy pyszny obiad, po czym podsumowaliśmy tegoroczną wymianę. Uczniowie podzielili się na grupy i wykonali prace graficzne na temat swoich wrażeń, a na koniec opowiedzieli, co chcieli przekazać. Wypadło świetnie. Do Kościana wróciliśmy ok. 16.00. Jaki rodzaj pożegnania zaproponowali nasi uczniowie swoim niemieckim gościom – nie wnikam, ale pewnie coś się działo. W piątek przed 8.00 wszyscy stawili się punktualnie pod „Dudziarzem”, skąd Niemcy wyruszyli w drogę powrotną do domu. Uściski, a nawet łzy towarzyszyły pożegnaniu. Do zobaczenia za rok w Alzey!

„Cieszę się, że mogłem brać udział w wymianie. Poznałem wiele ciekawych osób i przeżyłem niezapomniane chwile”

Kacper

„Cieszę się, że pokazaliśmy naszym niemieckim przyjaciołom piękną Polskę, zabraliśmy ich na cudowny mecz Lecha, udaliśmy się na Termy Maltańskie i przeżyliśmy wiele niezapomnianych chwil”

Agata

Niech te refleksje będą podsumowaniem.

 

Urszula Iwaszczuk

Czytaj także

„KOLBERG” znów w Alzey
25 września 2023
„KOLBERG” znów w Alzey
Duisburg 2019
08 października 2019
Duisburg 2019
Alzey 2019
17 września 2019
Alzey 2019